Clearex Chorzów gra dalej !

W niedzielny wieczór w hali przy ul. Miłocińskiej 42, Heiro Rzeszów w ramach 1/16 finału Pucharu Polski gościło pięciokrotnego Mistrza Polski – Clearex Chorzów, który naszpikowany reprezentantami Polski oraz ex-reprezentantami spotkał się ze sporym oporem ze strony gospodarzy. Marka jaka zjawiła się w drugą niedzielę lutego w Rzeszowie przyciągnęła na trybuny blisko 300 widzów. Był to bez wątpienia rekord frekwencji podczas spotkań futsalowych w stolicy Podkarpacia.

Spotkanie lepiej zaczęło się dla Heiro Rzeszów, dwie sytuacje do zdobycia bramki miał Bartłomiej Przybyło ale za pierwszym razem minimalnie chybił, a za drugim podejściem jego strzał tylko ostemplował słupek bramki Mateusza Bednarczyka. W ósmej minucie meczu na prowadzenie Clearex Chorzów płaskim strzałem po długim rogu wyprowadził Roman Vakhula.
Można by rzec, co się odwlecze to nie uciecze, bowiem na sześć minut przed końcem pierwszej połowy wyrównanie rzeszowianom dał wspomniany wcześniej Przybyło, który wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem.  Z dalekiej podróży wrócili gospodarze, po rzucie różnym wykonanym przez chorzowian w słupek uderzył jeden z zawodników gości. Chwilę później bramkę na 2-1 dla „Podkarpackich Dzików” zdobył efektowną akcją indywidualną, zakończoną podcinką, Sebastian Brocki. Tuż przed końcem pierwszej części gry wyrównująca bramkę dla wicelidera Ekstraklasy zdobył Mikołaj Zastawnik. Tym samym na przerwę oba zespoły schodziły przy wyniku remisowym. Po pierwszej części gry kibice oglądający mecz mogli z nadzieją czekać na drugą, bowiem zawodnicy Piotra Ożoga pokazali, że nie boją się wyżej notowanego rywala i tanio skóry nie sprzedadzą.

Półtorej minuty po rozpoczęciu drugiej partii dobrą wrzutkę wykorzystał Maciej Mizgajski, czym dał prowadzenie drużynie gości. Cztery minuty później akcję kombinacyjną wkładką do pustej bramki zakończył Przemysław Dewucki i to goście zbudowali sobie dwubramkową przewagę. Na dziesięć minut przed końcem strzałem od poprzeczki podwyższył Dewucki. Kilka chwil później trzecią bramkę dla Heiro zdobył Sebastian Brocki. Niestety zapędy „Dzików” szybko ostudził jednak Adam Wędzony który celnym uderzeniem zakończył kontrę chorzowian. Kiedy zegar wskazywał osiem minut do końca spotkania siódmą bramkę zdobył Vakchula, który kapitalnie przymierzył z dwunastu metrów. Wynik na 3-8 strzałem pod poprzeczkę ustalił  Sebastian Leszczak. Wynik meczu nie oddaje jednak tego ile siły i walki w to spotkanie włożyli gospodarze, którzy z boiska mogli schodzić z podniesionym czołem bowiem zawodnicy ze Śląska musieli się sporo natrudzić aby awansować do kolejnej rundy Pucharu Polski.

Heiro Rzeszów – Clearex Chorzów 3-8 (2-2)

Bramki: Przybyło, Brocki x2 – Mednarczyk, Vakhula x2, Zastawnik, Dewucki x2, Wędzony, Oleszczak

Heiro Rzeszów: Niemczyk, Zając- Przybyło, Brocki, Sarzyński, Hady, Sitek, Florian, Moszczyński, Depta, Wdowik, Gąsior, Warzybok

Clearex Chorzów: Bednarczyk, Burza, Krzyska – Leszczak, Vakhula, Łuszczek, Wędzony, Zastawnik, Seget, Mizgajski, Salisz, Dewucki, Rotuski, Bidelski

Wiadomości