Po bardzo emocjonującym meczu remisujemy z Plantatorem Nienadówka 2:2 (do przerwy 1:0 dla gospodarzy).
Bardzo dużą kontrowersję sprokurował sędzia główny spotkania, który uznał gola „zdobytego” bezpośrednio z autu, przy czym nikt (ani zawodnicy Nienadówki, ani tym bardziej „Podkarpackich Dzików”) tej piłki nie dotknął. Sędzia postanowił się tłumaczyć ze swojej decyzji w następujący sposób: „Nie widziałem kto dotknął piłkę, ale SŁYSZAŁEM że kogoś musnęła”, po meczu sędzia nie wiedział komu wpisać gola w protokole meczowym i „wylosował” na chybił trafił „winowajcę samobója”, którym okazał się Ireneusz Depta (a ten nawet nie brał bezpośrednio udziału w akcji).
Bramki dla Heiro strzelali: Głowacz, Krupa